Krótka historia nart w Krakowie
Narciarstwo jest jednym z najbardziej popularnych sportów zimowych na świecie. Stąd, nie powinno nas dziwić, zainteresowanie nartami w Krakowie – wszak w pogodny dzień można zobaczyć szczyty Tatr z wieży kościoła Mariackiego. Dodatkowo, swego czasu na Woli Justowskiej istniały skocznie narciarskie!
Jak drzewiej szusowano
Okazuje się, że narty Kraków (oczywiście nie chodzi mi o przyrządy, służące do szusowania za czasów legendarnych władców Polski, takich jak rzeczony Krak – ojciec Wandy, która Niemca nie chciała) mają długą historię. Jeszcze pięćdziesiąt lat temu amatorzy białego szaleństwa, chcąc zażyć tej formy aktywności fizycznej, mogli bez opuszczania Krakowa spokojnie pojeździć na nartach – na Woli Justowskiej, nieopodal Sikornika, jeszcze w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia funkcjonował wyciąg narciarski.
Wypuścić Barabasza!
Co ciekawe,również polskie narciarstwo bierze swój początek właśnie w Krakowie. Narty w Krakowie dziś brzmią jak żart, ale ponad sto lat temu, nestor polskiego narciarstwa, niejaki Stanisław Barabasz – zwany pierwszym polskim narciarzem, przed przeprowadzką do Zakopanego, ćwiczył jazdę na nartach na krakowskich Błoniach (jak podaje ustna tradycja, ćwiczył tylko nocą, aby uniknąć obśmiania przez spacerujących).
Skocznie w Krakowie
Oprócz zwykłego szusowania, narty Kraków przybrały również inną formę – chodzi rzecz jasna o skoki narciarskie. W Krakowie doby międzywojnia (na początku lat dwudziestych) powstało kilka małych skoczni narciarskich (na zboczu wzgórza Sikornik). Na owych skoczniach skakały podówczas tuzy polskiego narciarstwa – między innymi legendarny olimpijczyk Aleksander Rozmus (pierwszy rekordzista skoczni Sikornik, z wynikiem osiemnastu metrów – co przy dwustupięćdziesięciu metrach Kamila Stocha z Planicy brzmi jak dziecinna igraszka) czy Henryk Mückenbrunn – w 1922 wygrał zawody w skokach narciarskich, organizowanych na Woli Justowskiej. Niestety, w latach pięćdziesiątych dwudziestego stulecia, skocznia została rozebrana, a jedyne co po niej pozostało, to kamienny próg.
Co dalej?
Na początku XXI wieku planowano w Krakowie budowę infrastruktury potrzebnej do szusowania – między innymi igielitowy stok, wyciąg i oświetlenie w Lasku Wolskim (ostatnie wzmianki na ten temat pochodzą z 2002 drugiego roku, w wywiadzie dla „Wyborczej” dyrekcja krakowskiego ZOO snuła dalekosiężne plany narciarskiej eksploatacji Lasku Wolskiego). Plany te jednak spełzły na niczym, dodatkowo w obecnym klimacie brakuje śniegu. Na narty w Krakowie będzie jeszcze trzeba trochę poczekać.
Więcej informacji znajdziesz na stronie narty kraków https://agasport.com.pl/narty-cat-2.